Zatłoczony plac

Shood

Widać tutaj bardzo wielu ludzi. Po środku zbiorowiska jest jakaś scena, nie widać z daleka co tam się dzieje.

Nomad

Wchodzę na plac

-Co tam się dzieje?

Podchodzę bliżej przedstawienia.

Shood

Widzisz na postumencie postawioną gilotynę. Ofiara ma worek na głowie, jednak widać, że jest to kobieta.

Kat: '...blablabla i uznana została ona za winną bluźnierstwa, bezpodstawnych oszczerstw Lorda Shooda, ucieczki z więzienia oraz śmierci kilkunastu dzielnych żołnierzy. Została skazana na śmierć poprzez ścięcie głowy'

W tłumie zauważyłeś bardzo wkurwionego Luxboya.

Nomad

Podchodzę do luxboya

-Co ty tu kurwa robisz?

Shood

Zauważyłeś, że stoi przy nim babcia, oboje mają na sobie długie płaszcze. Zauważyłeś też kilkunastu innych z długimi płaszczami dookoła.

-A co TY tu kurwa robisz? Ale dobra, nieważne, teraz każdy się nam przyda. Czekaj na znak.
*głośniej* wszyscy gotowi? to zaczynamy.

Wszystkie postacie w płaszczach rozeszły się po całym placu.

Nomad

*szepcze*-kurwa akcja ratunkowa świetnie.

ustawiam się tak 3 m od sceny śmierci i czekam na znak

Shood

kat: '...blabla i w związku z coraz częstszymi akcjami partyzanckimi, Lord Shood postanowił zmienić reguły. Od teraz, każdy skazany zostanie przedstawiony tłumowi, przynosząc jego gildii i rodzinie niewyobrażalny
wstyd.'

*ściąga kobiecie worek z głowy*

'Ta oto niewiasta każe na siebie mówić Kathrina, lecz nie wiemy czy jest to jej prawdziwe imię'

Mimo zakneblowanych ust Kathrina nie wydawała się być przejęta całą sytuacją.

Nomad

Wytrzeszcz

-O ja pierdole *szepcze*

Czekam na dogodny moment zabicia kata

Shood

kat: 'Dlatego prosimy was, szczerzy i dobrzy ludzie o identyfikacje tej przestępczyni. Czy jest tu ktokolwiek, kto ją zna?'

Ludzie zaczeli patrzeć po sobie z ciekawością.
Nagle Babcia podnosi rękę do góry.
Kat pomaga jej wdrapać się na scenę.

kat: 'szanowna pani, znasz tą kobietę?'
babcia: 'tak. Znałam również jej matkę, nieboszczkę. I mimo wszystko, myślę, że w tej chwili byłaby dumna z córki!'

Tłum jęknął z oburzenia.
kat: 'ty wiedźmo!'
Kat zamachnął się na babcię, jednak zanim zdążył cokolwiek zrobić dostał 3 strzały z trzech różnych stron. Babcia się nad nim pochyliła.
babcia: 'possij pałkę, ćwoku!'

Jednocześnie na podest wskoczył Luxboy i przeciął Kathrinie więzy. Stanął na środku sceny i krzyknął 'teraz!'

Strażnicy na całym placu zaczęli padać pod wpływem ataków z zaskoczenia ludzi w płaszczach. Korzystając z zamieszania Luxboy i Kathrina zeskoczyli ze sceny i pobiegli w różnych kierunkach.

Zauważyłeś, że Kathrina wbiega do jakiegoś domu, a Luxboy zamienia się w orła i spierdala.

Za Kathriną pobiegło paru żołnierzy.

Większość ludzi w płaszczach zmyła się już z placu.

Nomad

Biegnę za kathriną

Shood

Wbiegłes do kamiennego domu. Na piętrze słyszysz 'jest w którymś z tych pokoi!'

Z miejsca gdzie jesteś widać tylko okno i schody w górę.

Nomad

-Kurwa strażnicy są na górze jak mnie zobaczą to przypal.

Lukam przez okno

-Nie mogłaś się tak dac złapac.

Shood

Słychać z góry: 'to na pewno ona! zabarykadowała się w tamtym pokoju!'

Patrząc przez okno słyszysz nad tobą szmer. Nagle do pokoju przez okno wskakuje Kathrina.

-Yo! Ty też wpadłęś mnie uratować? Jak miło... No a teraz spierdalamy!

Złapała cię za ramię i pociągnęła z sobą z powrotem na plac, później wbiegła do innego budynku.

-Kładź się!

Nomad

Kładę się na glebę

Shood

Kathrina kucnęła obok ciebie i wychyla się praez okno. No to chyba jesteśmy w dupie... Idą tu!

Do pokoju wchodzi dwóch szeregowych. Nie zauważyli was.
Jeden wyszedł.
Drugi już miał wychodzić, gdzy zauważył Kathirnę

-No no, kogo my tu mamy?

Wyciągną miecz.

W walce masz do dyspozycji również Kathinę