Szpital [v]

Versus

-Jasne stary

Majusz

A:Co to za plamy kreski na twoim ciele?

Versus

Chętnie bym na te pytanie odpowiedział gdybym coś wiedział.Myślę że dopóki nie odnajdę pochodzenia i właściwości tych tatuażów raczej odpowiem szczerze.

-Nie mam pojęcia zawsze je miałem odkąd pamiętam.To pewnie pamiątka po kimś...

Majusz

Albert:Musze ci powiedzieć coś ,bo nie mam komu
Przez wiele lat byłem ślepy ,w mojej rodzinie był pewien utalentowany kuzyn
lecz został okrutnie oślepiony,a ja że byłem zdrowym młodym chłopcem,jak to oni mówili musze się poświecic dla dobra wszystkich
W tedy zostałem pozbawiony swoich oczów na rzecz kuzyna
przez kilka lat polegałem na Słuchu Węchu
Przez rodzine zostałem zapomniany nikt mnie nie chciał
Któregoś dnia zgubiłem się w lesie ,oczywiście nikt mnie ie szukał ...
Znalazł mnie pewien facet ,przygarną mnie był dla mnie jak Wujek
Nauczył chodzenia po lesie poprzez wech słuch i dotyk
Pewnego dnia wrócił z jakiejś bitwy i powiedział
Dzis są twoje Urodziny ,zdobyłem dla ciebie przeszczep oczów

I od tamtej pory mam już oczy lecz przyzwyczaiłem się by nimi nie patrzeć
Pewnego dnia znowu wyruszył na bitwe czekałem na niego bardzo długo lecz nie wrócił ,wiedziałem ze poległ

Albert:I taka to moja historia ,jak na ironie Wojna przez która straciłem oczy by mój kuzyn mógł walczyć,wojna dzieki której odzyskałem wzrok,wojna przez która straciłem Wujka
Moim celem jest powstrzymać ją za wszelka cene

Versus

Smutna historia.Każdy z nas przeżył jakieś usterki...ale dlaczego on mi to mówi?Po prostu aby zrzucić w z siebie jakiś ciężar?A może potrzebuje kogoś kto by go słuchał.

-Albert dlaczego mi to mówisz?

Majusz

EPIC
ALbert:Ponieważ ...

WIDZE W TOBIE PRAWDE
ALBO JA POWSTRZYMAM WOJNE SIŁĄ ALBO TY ROZUMEM

Versus

Nagle zdrętwiałem po słowach Alberta "ponieważ widzę w tobie prawdę"

-Wi...widzisz we mnie prawdę?Co masz na myśli to mówiąc...

Majusz

Albert:Może kiedyś odpowiem ci na t o pytanie (w myślach:jak sam to zrozumiem)

wiem że teraz możesz opuszczać wiosek,mam prośbę zabierzesz mnie ze sobą?
Nie moge przez pare miesięcy gnić w tym szpitalu ,z resztą mam ranny tyko bok zagoi się

Versus

Mam zamiar i tak wyruszyć w podróż więc towarzystwo Alberta bardzo mi się przyda.

-Tak zabiorę cię w podróż masz moje słowo ale teraz muszę iść na trening.

Powoli odchodzę.

-Chyba znam odpowiedz na pytanie jak powstrzymać wojnę lecz odpowiem ci na tę pytanie kiedy uznasz że jesteś gotowy to wiedzieć trzymaj się

Majusz

Albert:Tylko nie mów nikomu ze mnie zabierasz,jakby to powiedzieć to trochę nie legalne
Genini nie moga opuszczać wioski ,a Sensej by mnie i tak nie puścił z powodu tego
(chwycił się za nere)

Versus

-Spokojnie do zobaczenia.

Versus

Wchodzę do środka tanecznym krokiem

-Wiiiiiiitaaaaaaaaaammmm cię Albercie gotowy naaaaaa podróż?A może strach cię już obleciał bo pierwsze miejsce jakie odwiedzimy to kraj wodospadu więc nie ma tak łatwo o nie.Czy zdecydujesz się na moje towarzystwo a może się jednak wybierzesz wygodne łóżeczko?

Majusz

Nagle wchodzi siostra

-Witam Cię Albercie i Witam kolegę
Proszę o to termometr zmierz temperaturę
Albert: Dobrze

(pielengniarka wyszła)
albert odkłada termometr odsłania pościel
i patrzysz a on leżał ubrany
sięga po plecak pod łóżkiem
Albert:Gotowy xD

Versus

Zadowoleniem patrzę na Alberta.Widzę jak jego radość się wylewa na mnie działo to kojąco i dodaje energii.Więc nadchodzi czas podróży i zdobywania doświadczenia.

-Albert w stronę wodospadu oto nasza ścieżka.Przy okazji muszę ci powiedzieć że szukam pewnej starszej kobiety ale dokładniej powiem ci o tym jak będziemy już w wodospadzie.

Versus

Leże w łóżku i patrze się w sufit oczyma pustymi,bez ikry "życia".Ciągle myślę o tym jak Albert postanowił iść razem z mrocznym człowiekiem o wężowych oczach.Nie mogę się pogodzić z myślą że to wszystko moja wina.Tak to moja wina to ja zabrałem Alberta na podróż wiedząc że nie powinienem.Tak zabrałem go ze sobą ponieważ mnie oto prosił i nie mogłem odmówić tej przysługi.Byłem starszy w stopniu powinienem był go ochronić,kiedy była pierwsza przemiana powinienem był go odesłać do Kumo ale tego nie zrobiłem.Niewiedza o tym czym jest Albert i dowiedzenia się kim jest i jaką przerażającą moc posiada tylko doprowadza mnie do jednego uczucia,uczucia bezsilności w porównaniu z nim.Jestem słaby nie mogłem go powstrzymać.Zawsze byłem słaby zawsze taki będę to jest już mój los.Przeznaczenia napiętnowało mnie statusem bycia słabym..te dziwne tatuaże na moim ciele one..one dadzą mi odpowiedź na pytanie..

Nagle pojawił się błysk w oczach.Płomień

http://www.youtube.com/watch?v=uC9mHMOpvco&feature=related

Dlaczego mam akceptować przeznaczenie,które mi nie odpowiada?Dlaczego mam pogodzić się z losem oddając moje problemy innym?Zazwyczaj w głębi duszy wiedziałem że polegam wyłączenie na innych.W tamtej jaskini kiedy ALbert walczył mimo że już był bestia chowałem się gdyby przeciwnik mnie nie zmusił bym nie wyszedł.Mam dość tego..uratuje Alberta jakbym musiał nawet walczyć z tym kolesie,zmienię przeznaczenie na takie które mi najbardziej odpowiada,wezmę tym razem sprawy we własne ręce.Gdy wyzdrowieje zaczynam trening,POZNAM tajemnice tych tatuaży,STANĘ się silniejszy,URATUJĘ Alberta.

Zamykam oczy i wchodzę w stan medytacji