Pustynia

Tsunder

przyglądam się walczącym...sprawdzam czy mam czucie w palcach...(TAK!!!no to teraz powolutku...)
powoli sięgam dłonią do kieszeni, i wyciągam magiczną pigułkę**odnawia full chakre**, i wkładam ją szybko do ust, by natychmiastowo ją połknąć...
powili składam jakieś pieczęcie...zatrzymuję się na ostatniej, i czekam...
(teraz tylko wychwycić odpowiedni moment)

Shood

?: LUXBOY TY ZASRANY TĘPY KMIOCIE! Kage Bunshin no Jutsu

Tworzy 3 klony, 2 z nich wyskakują z wody i skaczą na Luxboya z kunaiami, trzeci zaczyna spierdalać na pustynię.

Luxboy: No więc tak... Jesteś oskarżony o morderstwo 17 ludzi, ucieczkę z więzieni9a i blablabla IDZIESZ ZE MNĄ SZMATYSYNIE! Kage Bunshin no Jutsu

Klon Luxboya podbiega do Tsundera.
L: Młody trzymasz się? Nie ruszaj się...
Zaczyna powoli ogarniać stan zdrowia Tsundera, dął mu też pigułkę odparaliżowywującą. Tymczasem oryginał...
L:Rai no Tate

Jeden klon nieznanego puffnął, drugi zdążył odskoczyć.

Used ch:
Luxboy: 5k
?: 6k

Tsunder

(tss..nic tu po mnie...)
-gommen-powiedziałem cicho, i przytknąłem dłoń do ziemi
(Kuchiouse no jutsu!)
pode mną pojawia się biały pulpit, takiej wielkości bym tylko ja się zmieścił.
odpycham klona i zapadam się w pulpit

Shood

?: Zapomnij. KATSU NIOCHNIOCHNIOCH!
W chwili, gdy pierdolnęła cię fala gorąca zdałeś sobie sprawę. To nie klon spierdalał w pustynię. To oryginał, który właśnie zdetonował wszystkie karteczki na kunaiach, które wcześniej przygotował.
A było tego sporo.
Od samego pulpitu odjebało cię na 10m, a i sam pulpit, z paroma pęknięciami wyjebało dosyć daleko. Nie dostrzegłeś co stało się z Luxboyem, ale cokolwiek by się mogło stać, nie byłoby to nic dobrego.
Przynajmniej, tuż przed eksplozją zdążył trochę cię zasłonić - gdyby nie to, byłbyś NAPRAWDĘ w dupie.
?: No co młody, już uciekasz? Nie zapomnij palca zabrać NIOCHNIOCHNIOCH
Nieznany podbiegł, stoi 20m. od ciebie.
?: Chyba zrobimy to po staremu...
Wyciągnął 3 kunaie i rzucił je w ciebie: w serce, i po bokach na wypadek jakbyś chciał zrobić tam unik.

Used ch:
?: 6k

Tsunder

szybko wykonuję 3 pieczęcie. gdy kunai wbija się w moje ciało
PUFFFFFF 3 kunaie sterczą w drewnianej kłodzie, ja natomiast znajduję się gdzie indziej...
(tsss....moją jedyną szansą jest to:)
-kuchiouse no jutsu!
PUFFFF nagle łańcuch pojawia się przede mną, i unosi się w powietrzu.
następnie, otoczony łańcuchem,
wykonuję szybko jakieś pieczęcie...jestem osłonięty łańcuchem z każdej strony
przypominam sobie obraz Smoka, znajdujący się w moim zwoju
(smoku, mam nadzieje że nie jesteś zbytnio zajęty)
-KUCHIOUSE NO JUTSU!!!

CHakra:75.000

Majusz

Nagle pojawia się wielki wielki smok
[link widoczny dla zalogowanych]

Smok:Pshi (z nosa wylatuje dym)
Czego chcesz ode mnie wzywając mnie śmiertelniku?

Tsunder

-proszę cię, Smoku, pomóż mi s tym przeciwnikiem.Powinieneś wiedzieć kim jestem, skoro cię przyzwałem...-kątem oka spoglądam na swego przeciwnika
Nagle, wyskakują w powietrze, a łańcuch, leci w stronę szyi smoka, by "zarzucić" się na za smoczą głowę.ja obserwuję kyuganem, raz smoka, a raz przeciwnika

Majusz

S:Tym razem ci odpuszczę
Wskakuj kmiecie ,podgrzejemy temperaturę

Tsunder

-hai- odpowiedziałem, po czym błyskawicznie w skoczyłem na grzbiet smoka
-uważaj, on używa suitona, ale że jesteśmy na pustyni, to = dla nas

Majusz

Smok lci na przeciwników z sporym dystansem wysokośiowym
i zieje ogniem we wszystkich

S:Ty młody kmiecie
Ty steruj Ogniem

Tsunder

-Yo-odpowiedziałem, i trzymając się łańcucha, spoglądam na przeciwnika...
ogień pędzi w stronę mojego opponent'a, w taki sposób by uniemożliwić mu odskoczenie

Shood

- O KURWA SMOK JAPIERDOLE! A więc to musi być ten smoczy skarb... tym razem ci się udało, młody skurwysynie, lecz pamiętaj! DORWE CIĘ!

KURWAAAA GORĄCOOOO!

Po czym postać zaczęła spierdalać w stronę niedawno opuszczonej wioski.
Jedna rzecz cię zdziwiła - nie spodziewałeś się, że można spierdalać tak szybko.

Tsunder

obserwuję uciekającego z niebywałą prędkością przeciwnika
-hm...najwyraźniej, na sam twój widok uciekł gdzie pieprz rośnie...-powiedziałem spokojnie
-dzięki za pomoc, Smoku-uśmiecham się lekko

Majusz

S:Phi
Nie wzywaj mnie więcej jeżeli nie ma nic tu do roboty!!!
PUF

Tsunder

-yo...
gdy smok znika
(TO NIE JEST FAIR!!!)
spadam z dużą szybkością, i gdy jestem już bliżej ziemi
biorę głęboki wdech

ląduję łagodnie na ziemi.
-heh..pora się zmywać...-powiedziałem sam do siebie...
(kurna...jestem wykończony po tym kuchiouse...lepiej szybko spadać do kryjówki)
-kuchiouse no jutsu...
przedemną pojawia się pulpit...wchodzę w pulpit, a gdy już mnie tam niema, pulpit znika